3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ .; DD
Stało się . Nie mogę mieć już dzieci , ale dzięki najbliższym jakoś przyjmuję tę wiadomość do siebie .
Ale poco mówić o złych rzeczach ? Mam lepsze nowinki od której zacząć hmm. No tak Ania jest w ciąży i to będzie chłopiec , oprócz radości Roberta cieszy się także Julka .Chłopaki wygrali LM. pokonując Bayern 2-0 . Ich radość -niedopisana. A co robię teraz siedzę w hotelu w Dubaju a mała z Marco poszli parku wodnego,ale chyba niedługo powinni wrócić .
KILKA MINUT PÓŹNIEJ
-Mamo , mamo pać -mała wpadła do pokoju z misiem a za nią Marco też z misiem tylko że z brązowym.
-O słodkie ale poco ci aż dwa?-zapytałam
-Aj mamsiu teń dlugi jeśt dla ciebie
-dla mnie?-zapytałam
-Tak kochanie-powiedział Marco , podszedł posadził misia obok mnie i mnie pocałował.
-No fuuuj źnowu sie ćałujecie?
-A co zazdrosna -zażartował Marco
-Ćekawe o ćo blądaśku
-Blądasku.?-zapytałam
-wuja Loelt tak mówi
-ej mała ale to twuj tata-powiedziałam
-O cio te nelwy mała-powiedziałą Julka
-Julka!-kryknełam-ostatni raz tak powiedziałaś zrozumiano?!-po tych słowach mała rozpłakała się i schowała za Marco.
-może tego nie wiesz ale to dziecko i nie krzycz na nią bo porzałujesz-powiedział Marco
-taak oczywiście ucz ją tak a będzie robiła co chciała-krzknełam
-To że twój ojciec był pijakiem i bił rodzinę to nie znaczy że ja tak będę robił-powiedział
-Nienawidzę Cię-powiedziałam płacząc-Nie wiesz nic o moim ojcu to się zamkni rozumiesz-krzyknęłam
-Julka ić się pobaw -powiedział a Julka szybko pobiegła-Będę mówił rozumiesz-powiedział
-Po co ? Aby mnie ośmieszyć, to że wychowałam się w innej rodzinie niż ty nie powinno cię obchodzić
-ale ty mnie obchodzisz rozumiesz-podszedł do mnie i mnie przytulił , na początku się wyrywałam , ale po chwili wtuliłam się w niego
-przepraszam-powiedziałam
-Dobrze już ale ić przeproś Julkę-powiedział
-Julka-powiedziałam , lecz ona nic nie opowiedziała -Julka kochanie przepraszam
-nie będzieś juś krzyciała?-zapytałam
-Obiecuje że nie będzie
-no źgoda-przytuliła się do mnie .
Wakacje mineły już potem spokojnie wróciliśmy do Dortmundu , ponieważ Marco zaczynała sezon, Julka do przedszkola a ja do pracy
Wstałam o 8 do pracy miałam na 11 tak jak Marco na trening leczu Julka w przedszkolu musiała być na 9.
Po wspólnym śniadaniu razem z Marco zawieźliśmy Julkę do przedszkola. Weszliśmy do budynku i podszedł do nas chłopiec przytulił się z Julką i powiedział
-Dzięń dobly nazywam się Malcus Alchel i jestem panazienciem-podał dłoń Marco
-Miło mi -powiedział Reus z rozbawieniem...
Po opuszczeniu budynku pojechaliśmy z Marco do galerii.Co jak co ale Marco uwielbiał zakupy Następnie pojechaliśmy zawieść kupione rzeczy do domu. potem już Marco pojechał na trening a ja do pracy..