niedziela, 24 listopada 2013

Dwunasteczkaa . xdd

Podczas śniadania mała pokazywała Robertowi język , wylała na niego sok , normalnie to nie moja Julka .
-Julka uspokój się -powiedziałam
-dzie tata ?-zapytała
-Julia czy ty mnie słuchasz nie wolno kopać wujka -krzyknęłam
-dzie tata ? - zapytała
-Julia , cholera jasna uspokój się . Nie ma taty rozumiesz -krzyknęłam a ona się rozpłakała
-Lisa spokojnie -powiedział Robert  , w tym czasie ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi -kto to może być -Robert popatrzył przez okno -ołłł , samochód Marco -powiedział i poszedł otworzyć a ja siedziałam jak na szpilkach
-heej stary jest taka sprawa , pokłóciłem się z Lisą i...-nie dokończył bo zobaczył mnie -gdzie Julka ?-zapytał
-nie oddam ci jej -powiedziała \
-gdzie Julka -krzyknął
-Marco , wyyluzuj -uspokajał go Lewy
-zamknij się , JULKA -krzyknął , a mała płacząc przybiegła do niego , Marco momentalnie wziął ją na ręce
-Tia..tia.ja,ja ja nie će tu być -łkałam -bo bo ja mam tyjko jedniego tatie , a mami nie mam
-no masz tylko jednego tatę -powiedział Reus
-bo ona -wskazała na mnie palcem -i ten busion śpali lazem jak ty z nią kiedyś -Marco spojrzał na mnie
-Jula czekaj na mnie koło samochodu -mała pobiegła do auta -szybko zabawiłaś się dziwko -syknął -a ty , niby byłeś moi przyjacielem , z przyjemnością bym ci jebnął w t ą zasraną twarz ale nie , a ty zapamiętaj Julki nie zobaczysz
-Marco nie możesz -załkałam
-nie mogę , kobieto Julka nie ma od teraz z tobą nic wspólnego sama słyszałaś nie jesteś jej mamą , więc pa -powiedział i kierował się do drzwi
-Marco czekaj -pobiegłam za nim lecz się nie zatrzymał wsiadł do samochodu wraz z Julką i odjechał



TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Ania wróciła z kadry a Rober kazał mi się wynosić mówiąc że była to Tylko przygoda i nie mam nic mówić bo pożałuje . Nie miałam gdzie się podziać . Przebieżałam ulice Dortmundu z walizką i nie wiedziałam co robić , wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Marco , lecz nie mam takiego numeru , pięęęęknie no . masz co chciałaś LISA . Nie miałam nikogo , oj nie miałam matkę pijaczkę , mieszka na jednej z biedniejszej dzielnicy Dortmundu . Trzeba się poniżyć i tam iść . Delikatnie zapukałam , kiedy ją zobaczyła chciało mi się płakać nie była aż tak pijana , ale wyglądała strasznie
-no no kto tu zawitał -powiedziała
-heej , mogę zostać na parę nocy ?-zapytałam
-u mnie , słonko przecież twój mąż na dzień zarabia tyle co ja na rok -powiedziała \
Po długich błaganiach zgodziła się . Minął miesiąc , mieszkanie tutaj jest bolesne ale muszę . Koledzy mamy są .... brak słów , pewnego dnia nie chciałam kupić mamie alkoholu zamian za to dostałam z twarz o d Andego  . Postanowiłam pójść do Marco po resztę rzezy . Mimo deszczu i brzydkiej pogody musiałam ubrać okulary przeciwsłoneczne . Moje oko było koloru fioletowego . Otworzyłam kluczem drzwi i weszłam , nic się nie zmieniło . Marco był w salonie z Julią widząc mnie  powiedział
-Julia idź do bawialni -ona biegnąc nawet na mnie nie spojrzała ... zabolało .
Bawialnia , czyli Marco spełnił jej marzenie i zrobił jej pokój zabaw i gier .
-Po co przyszłaś ?-zapytał
-po resztę rzeczy -powiedziałam
-aaa , no to chodź -idzie ze mną , boi się że coś ukradnę ?
Idąc zauważyłam że zniknęły moje zdjęcia , nie ma nawet naszego zdjęcia ślubnego ani rodzinnego .
Marco dał mi walizkę i zaprowadził do garderoby , zaczęła się pakować a on stał w wejściu i się mi przyglądał
-Słyszałem o Robercie , długo nie pobawiłaś u niego w domu -nic mu nie opowiedziałam -gdzie mieszkasz ?-zapytał
- u mamy -opowiedziałam
-Ojjj aż tak nisko upadłaś -powiedział a ja zaczęłam po cichu szlochać -niedługo dostaniesz papiery -powiedział
-jakie ?-zapytałam
-o odebraniu praw rodzicielskich -arco podszedł do mnie i ściągnął moje okulary -Lisaa
-nie dotykaj , możesz się dalej wyśmiewać że mieszkam u mamy no dajesz -płakałam
-kto ci to zrobił ?-zapytał
-nie  twoja sprawa
-moja jesteś jeszcze moją żoną
-jeszcze -prychnęłam
-kto ci to zrobił ?-zapytał
-kolega mamy -powiedziałam
-możesz zostać , wybierz sobie jakiś pokój gościny .
Zgodziłam się . pojechałam po rzeczy do mamy , była tak pijana że nawet nie widziała jak wychodziłam . Może uda uratować się i rodzinę ?

5 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam tego bloga jejku nie mogę doczekać się kolejnego. Marco na pewno kocha Lise inaczej by jej nie pozwolił zostać. Piszesz świetnie ;) Zapraszam nela-robert.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O Marco dobre serce to żałosne. Szkoda, że nie był taki dobry, gdy ją wyzywał, a sam nie był lepszy. Choć z drugiej strony może jednak ją kocha. . . Poczytamy zobaczymy :D
    Pozdrawiam i czekam na więcej :))
    Zapraszam również do siebie sen-jak-z-bajki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny czekam na nexta :3 Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twoje opowiadanie *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Już pewnie nic nie dodasz tu co ??
    Bo ja je kocham .!

    OdpowiedzUsuń